Szczęśliwie dobrnęliśmy do końca semestru! Karolina zarezerwowała nawet stolik na enigmatyczne hasło: "Spontan".


Wiśnia donosi kolejne. Ale musicie przyznać - włosy mam równo przycięte!


Trochę-śmy poplotkowali...


...pomilczeli... (wszyscy oprócz Wiśni :P)


...popili...


...popozowali...


Orkiestra pod batutą Gosi. Hm, aż tyle rogów?!?


Gosia konsumuje otwarcie. Ania też :) Po prawej, że niby się tak lubią - Agul i Kasztan.


Maciek z czasem niestety pokazał swoje prawdziwe ja, Ania pożarła pizzę, a Marcin się wyspał.


Widać mnie?


Ło Jessu, cóś na mnie leży... Kasztan się siłuje??? Chyba z kelnerem...


Koleżanki. Po prawej Kasztan inteligentnie bawi damy...
Byle do czerwca :D
No comments:
Post a Comment